“Nowe Podkarpacie” Tygodnik Regionalny nr 33 z dnia 19-08-1998 r.

Podział niedogodności drogą do sprawiedliwości.

Przez lata obowiązywania systemu kartkowego kwitła działalność innowacyjna, racjonalizatorska, bez mała wynalazcza – jak usprawnić system kartkowy. (...) Władza nie główkowała nad tym jak wypełnić w sklepach pustki lecz debatowała nad usprawnieniem systemu kartkowego. Inne kartki dla chłopa, inne dla umysłowego, inne dla fizycznego, inne dla kobiet w ciąży. Inne kartki dla Ustrzyk, inne kartki dla Leska. Z wypowiedzi ministra Stępnia dla “Gazety Wyborczej” wynika, iż: “władze lokalne powinny teraz podzielić instytucje powiatowe między oba miasta”. I tak od wiceszefa MSWiA Ustrzyki dostały kartkę na urząd powiatowy, sanepid i rejonowy urząd pracy, Lesko zaś sąd, prokuraturę, komendę policji i straż pożarną. Ładnie – w Ustrzykach cywile, w Lesku togi i mundury. Parafię też damy do Leska – do kompletu uniformów dojdą jeszcze sutanny. Idźmy za ciosem – poczta i służba zdrowia też do Leska – stroje listonoszy i białe kitle umundurują Lesko ostatecznie.

Nie wiadomo zresztą, czy eksperyment z podziałem instytucji, służb, organów na dwa miasta wprowadzać w życie tak z marszu, bez przygotowania, przetrenowania na łatwiejszych przykładach. Spróbujmy tak: w Lesku szkoły podstawowe, w Ustrzykach średnie, w Lesku szalet męski, w Ustrzykach damski, w leskim PKO wpłaty, w ustrzyckim wypłaty, w “Kolibie” zupy, w “Laworcie” drugie dania, w Lesku wódka, w Ustrzykach zagrycha. Jak dobrze pójdzie, jak się sprawdzi, dopiero wtedy dzielimy urzędy.

W tej samej wypowiedzi ministra argument: “siedzibą powiatu bieszczadzkiego zostały Ustrzyki, bo są większe”. Rozumiem: w dużych Ustrzykach urzędnicy się zmieszczą, do małego Leska nie wcisną. (...) Ustrzyki faktycznie są większe. I co z tego? Czy przez to, że są większe łatwiej dotrzeć do nich ludziom z ciśnieńskiej Wetliny, Żubraczego, Solinki, baligrodzkiej Stężnicy, Roztok, Żerdenki, solińskiego Zawozu, Terki, Górzanki? Powiat w Ustrzykach służy i będzie służył mieszkańcom gmin Lutowiska i Czarna. Niech tak będzie, niech im służy, ale co z tymi z gmin Cisna, Baligród, Solina? Jak minister wyobraża sobie zjednoczenie, konsolidację powiatowej społeczności lokalnej w takich warunkach terenowych, komunikacyjnych, w obiektywnie istniejących uwarunkowaniach. Konstrukcja potworkowatego powiatu bieszczadzkiego jest konfliktogenna. Już jest Ale minister wie przynajmniej jedno na pewno – Ustrzyki większe.I to mu wystarcza. Jemu pewnie tak. Pomysł z rozczłonkowaniem instytucji powiatowych między Lesko i Ustrzyki to dopiero droga do nikąd. Czy minister naprawdę uważa, że jeśli ludziom z najdalszych wsi strefy rzeczywiście ustrzyckiej każe jechać do Leska, to zrekompensuje tym krzywdy tych spod Cisnej czy Baligrodu pielgrzymujących do Ustrzyk? Toć to prosta droga do tego, by już naprawdę nikt nie był zadowolony. (...) A może nie takie są intencje ministra. Może nie takie, ale takie będą skutki jego poczynań. O cóż więc może chodzić? A o cóż może władzy chodzić, jak nie o sprawiedliwość! Jaką sprawiedliwość, dla kogo sprawiedliwość. Dla miast i tylko dla miast, dla miejskich społeczności. W Ustrzykach zachowa stanowisko referent w urzędzie pracy, w Lesku takiż referent sam się zapisze na kuroniówkę (pojedzie do Ustrzyk i tam się zapisze), ale za to strażnik rangi powiatowej zostanie w Lesku, a ten z Ustrzyk pójdzie na zasiłek (ten ma blisko). Podobnie prokurator za inspektora sanepidu. Jak w Lesku ocaleje sędzia, to w Ustrzykach ocaleje powiatowy urzędnik. (...)

Polityczna Temida jest – jak się należy – ślepa. Nawet nie niedowidząca, a naprawdę ślepa. To chyba ta sama, która swym wyrokiem przeszłą do historii: kowal zawinił, a Cygana powiesili. Cios wymierzony w Lesko godzi w ambicje miasta, ale bolesny jest dla dalekich bieszczadzkich gmin. (...)

Obcy, przyjezdny, turysta, wczasowicz, ba dziennikarz zaintrygowany bieżącymi wydarzeniami widzi, że Lesko walczy o swoje. Tak to odbiera, tak to relacjonuje. Lesko rzeczywiście walczy o swoje, ale to swoje, to jest właśnie nasze. To leskie swoje to strefa Cisnej, Baligrodu, Soliny, a i leżacej na ustrzyckim kierunku Olszanicy. Lesko nie wyciąga rąk po Czarną i Lutowiska wiedząc, że są rzeczywiście ustrzyckie, nie sięga po Komańczę respektując jej związki z Sanokiem. Nie jest uzurpatorem, ale i nie da się połknąć żywcem bez cienia sprzeciwu.

Jakub Demel

email6.gif (3506 bytes) Uwagi do Webmastera

Powrót do strony głównej serwisu LESKO